
Sezon powoli zmierza ku końcowi. Co sprawiło Wam największą trudność w tym roku?
Mateusz Kwiatkowski: Pogoda! Ten rok był zupełnie inny niż poprzednie. Brakowało ciepła i słońca. Możliwe, że do połowy października mogliśmy miec w tym roku blisko 8000 godzin mniej nasłonecznienia niż w 2024 roku. Maj bardzo zimny, a jak już w sierpniu przyszło kilka gorących dni, to zmiana ta dokonała się nagle, zbyt szybko by rośliny mogły się do niej w pełni zaadoptować. Teraz z kolei jest znów chłodno i wilgotno. To oczywiście pociąga za sobą pewne wyzwania w zakresie ochrony roślin i owoców przed szarą pleśnią. Radzimy sobie, ale potrzebna jest czujność, ciągłe lustracje i szybkie reagowanie.
Uprawiacie dwie odmiany, ‘Enrosadirę’ i ‘Serenę’, w tunelach. Czy tak zostanie, czy coś może się zmieni?
MK: Będą zmiany. Z ciężkim sercem żegnam się z ‘Enrosadirą’, gdyż w tunelu to już ostatni rok jej uprawy w naszym gospodarstwie. Jej miejsce zajmie ‘Serena’. Obie te odmiany mają swoje plusy i minusy, ale zmiana ta wynika z planu, który konsekwentnie realizujemy. Stanowisko z ‘Sereną’ zostało założone z sadzonek typu plug w tym roku w podwójnej obsadzie. Jesienią usuniemy krzewy ‘Enrosadiry’, a wiosną w to miejsce wejdzie właśnie ‘Serena’.
Jak oceniasz te wciąż nową w Polsce odmianę?
MK: Na plus na pewno plenność. W tym sezonie w przeliczeniu na 1ha z tych młodych przecież roślin zebraliśmy już ok. 16 t. Jeśli pogoda będzie w miarę normalna, to pewnie te 20 t/ha jest perspektywą realną. Zrywamy owoce co drugi dzień, naprzemiennie z ‘Enrosadirą’ i są to zbiory wciąż dość obfite, a na pędach widać sporo zielonych jagód i otarte kwiaty. Jest to jednak odmiana dość wymagająca, przede wszystkim w zakresie żywienia. Jest jednak za wcześnie by wydać pełną opinię o niej.
Plon jest bardzo wysoki, to niezwykle obiecujący wynik na kolejny sezon!
MK: Tak, choć ‘Enrosadira’ w sprzyjających warunkach też mogłaby dać taki plon. Żeby było jasne – nie narzekam. Postawiłem sobie za cel w tym sezonie przeciwdziałanie drobnieniu owoców w drugiej części sezonu, zwłaszcza pod koniec zbioru. W dużej części mi się to udało, choć w przypadku ‘Sereny’ z dawkowaniem poszczególnych pierwiastków trzeba być ostrożnym. Pojawiały się przebarwienia na liściach - niby nic groźnego, ale jednak rośliny dawały sygnały, żeby nie przesadzać. Tylko że na koniec dnia, to przecież walka o pieniądz. Każdy 1 g na owocu przekłada się nie tylko na wyższy plon handlowy, ale i na większe zadowolenie nabywców z dużych i – zwłaszcza w przypadku ‘Sereny’ – jędrnych, trwałych w obrocie owoców.
Czy to definitywne pożegnanie z uprawą ‘Enrosadiry’ w Waszych tunelach?
MK: Tymczasowe na pewno, definitywne raczej nie. To naprawdę nie jest zła odmiana. Owocuje w dobrym czasie, jest plenna, dobrze rośnie. Dla mnie najważniejsze są informacje z rynku, a z tych wynika, że owoce tej selekcji są chętnie akceptowane, nabywcy nie mają z nimi problemów. Przejście na ‘Serenę’ u nas wynika z wcześniej obranego planu. W 2026 roku nie będziemy fizycznie mieć miejsca na uprawę tej odmiany, ale w przyszłości, gdy powiększymy gospodarstwo, to niewykluczone, że znów będę uprawiał tę selekcję pod osłonami.
No tak, bo w gruncie wciąż zamierzasz ją uprawiać?
MK: Rośliny z tuneli już w tym roku wysadzone zostały częściowo w otwarte stanowisko, a teraz jeszcze zostanie ono powiększone. To zdrowe rośliny, wciąż witalne i będą w stanie porządnie owocować. Mi z kolei pozwoli to lepiej wykorzystać siłę roboczą. Mamy stały zespół pracowników, niektórzy pracują u nas od 15 lat. Zależy mi, by utrzymać ten zespół, więc kwatera polowa to w tym zakresie rodzaj buforu. Jeśli plonowanie będzie wysokie, a nie będzie komu zbierać, to możliwe, że przeprowadzimy tam zbiór kombajnowy. Plantacja jest założona w taki sposób, by było to możliwe. Ta kwatera nie generuje wysokich kosztów, a może dać całkiem przyzwoity plon.
CDN...