
Jedna odmiana, dopracowana technologia
Gospodarstwo o łącznej powierzchni wynoszącej 20 ha, choć zlokalizowane w największej polskiej strefie uprawy drzew owocowych, ma profil wyłącznie jagodowy. Uprawy pod tunelami zajmują w nim obecnie 3 ha. W większości jest to malina, ale ważną rolę w strukturze upraw pełni także jeżyna.
Uprawia się tu wyłącznie odmianę ‘Glorniwa‘, która pozwala na uzyskanie owoców w uprawie tunelowej już w końcu maja. Tak też było w tym roku, choć z uwagi na długie kwitnienie i chłodny maj, owocowanie "rozkręca się" o wiele wolniej niż w zeszłym roku o bardzo ciepłej i słonecznej wiośnie. Normalnie mielibyśmy ilości paletowe na 5 czerwca. W tym sezonie jednak wszystko przebiega wolniej. Zbieramy już od ponad tygodnia, ale ta właściwa "eksplozja" plonowania wciąż przed nami – mówi Mateusz Kwiatkowski.
Za jedną z największych zalet obok wczesności pozwalającej na sprzedaż owoców w okresie, gdy konkurencja jest znikoma a stawki wysokie, jest kompaktowy zbiór. W przypadku tej odmiany trwa on 5-6 tygodni. Najczęściej na 10 lipca zbiory są tu już definitywnie zamykane i można pracowników płynnie przekierować do zbiorów na plantacjach w otwartym gruncie.
Czytaj także:
Jeżyna w tunelach i w otwartym gruncie (jeszcze)
Jeżyna u Kwiatkowskich rośnie też w gruncie. Stanowisko to ma 1,5 ha. Plantacja jednak od początku była założona z myślą o wzniesieniu nad nią osłon. Rozważaliśmy daszki i tunele. Ceny są właściwie podobne, ale tunele dają o wiele więcej możliwości. Być może z uwagi na wysokie koszty inwestycyjne będziemy etapowali ich wznoszenie nad kwaterą jeżynową, ale docelowo chcemy by rośliny znalazły się w tunelu – informuje Agata Kwiatkowska.
Chodzi tu przede wszystkim o ochronę przed mrozem. Na stanowisku zewnętrznym widać uszkodzenia. W pewnej mierze utrata plonu odczuwalna jest także w tunelach, ale nie wiąże się ona bezpośrednio z oddziaływaniem niskiej temperatury. Dla zabezpieczenia roślin wnętrze obiektów ogrzewane było piecykami na brykiet torfowy. W efekcie jego spalania część otwartych kwiatów pokryła się nalotem zniechęcającym owady zapylające do ich oblotu i zapylenia. Mateusz Kwiatkowski udział zdeformowanych, niewyrośniętych owoców w ogólnym plonie ocenia na 5-10% - to koszt uratowania roślin przed potencjalnie znacznie poważniejszymi uszkodzeniami, jakie poczyniłby mróz.
Między rzędami położonymi w odstępie co 3,00 m na otwartej plantacji założona została też murawa, która znajdzie się następnie w tunelu. Po nawodnieniu będzie ona pełniła rolę stabilizatora temperatury wewnątrz konstrukcji, zarówno w upalne letnie dni – będzie schładzać powietrze, jak i w chłodne wiosenne noce i poranki – będzie ocieplać obiekt.
W poszukiwaniu wiedzy
Agata Kwiatkowska przyznaje, że decyzje agrotechniczne w gospodarstwie są silnie inspirowane zaleceniami Pawła Ozona z firmy Greenovatica. Plantatorzy bardzo cenią sobie jego doradztwo i stosują się do zdecydowanej większości jego sugestii. Często postanowienia zapadają w trakcie długich dyskusji i wymiany opinii, co ma dodatkowy walor edukacyjny.
Ponadto, regularne wizyty doradcy czy choćby i zdalny kontakt stanowią motywację do troski o stan plantacji. Być może to trochę zabawne, bo jesteśmy dorosłymi ludźmi, ale gdy zbliża się wizyta Pawła, lekko się stresujemy. Chcemy, żeby wszystko dobrze wypadło. Ale to wspaniale! Dzięki temu mamy bardzo dobre wyniki produkcyjne. Oboje uważamy, że nawiązanie tej współpracy było trafną decyzją – wyjaśnia gospodyni.
Dostosować podaż jeżyny do rynku
Jeżyna, choć wydaje się perspektywiczna, to obiektywnie rzecz ujmując, dla konsumenta jest po prostu droga. Dlatego też Kwiatkowscy uważnie obserwują rynek i nieustanie szacują własne możliwości sprzedażowe. Bazują także na stałych, pewnych relacjach z odbiorcami. Czasem lepiej jest sprzedać mniej, ale za więcej. To mniej problemów. Warto dostosować okno zbiorów do rynku, wyprodukować super towar, który się obroni jakością. A przy okazji żyć tak, żeby mieć choć trochę czasu dla rodziny – konkluduje Mateusz Kwiatkowski.