
Pogoda nie sprzyja plonowaniu
Najpierw przymrozki, potem gradobicia a teraz przelotne opady deszczu, które utrzymywać będą się prawdopodobnie przynajmniej do środy. Także noce mają stać się chłodne – prognozowane są spadki temperatur nawet do 7°C na wysokości 2 m nad ziemią, a więc lokalnie przy gruncie może być jeszcze o kilka stopni chłodniej.
Zobacz także:
Zobacz także:
Co przyniesie rozpoczynający się tydzień?
Wszystko to sprawia, że podaż truskawki generalnie jest niewielka a towar w dużej mierze znajduje zbyt na rynku deserowym i na skup trafia dopiero w ostateczności. Minimalne obecnie stawki w wysokości 13-15 zł/łubiankę 2 kg nie są wcale złe jak na tę porę roku, a ładne owoce można zbywać sporo drożej i całkiem sprawnie. Czy w tej sytuacji obowiązująca jeszcze w końcówce zeszłego tygodnia cena na skupach wynosząca średnio 6,50 zł/kg truskawki bez szypułki jest atrakcyjna?
Skupujący po cichu mówią o tym, że kolejne podwyżki są nieuniknione. Z kolei te same przetwórnie, których przedstawiciele twierdzili jeszcze rok-dwa lata temu, że skup truskawki powyżej 5 zł/kg jest w Polsce nieopłacalny, dziś na rampie płacą już sporo ponad 7,00 zł/kg owocu pozbawionego szypułki. Możliwe, że i w skupie pojawią się ceny oscylujące w okolicach 7 zł/kg. Taką przynajmniej opinię słyszałem od osoby prowadzącej skup – „7 zł/kg niedługo pęknie, zobaczysz!”.
Drożeje też sukcesywnie truskawka z szypułką. Tu z kolei testowany jest próg 5,00 zł/kg. Pod koniec 23 tygodnia w skupach za taki towar płacono 4,50-4,80 zł/kg.
Czym zastąpić truskawkę?
Powiedzmy sobie szczerze – w sezon zakupowy zakłady wchodzą bez poważniejszych zapasów właściwie czegokolwiek. Nie ma porzeczek, czy to koncentratów czy mrożonek, nie ma aronii. Wiśni w tym roku będzie mało, nie tylko w Polsce, ale i na Węgrzech i w Serbii. Podobnie sytuacja przedstawia się z malinami – plantacje silnie „oberwały” mrozem i w Polsce i na Ukrainie, a w Serbii pod koniec maja na terenie, gdzie zlokalizowane jest większość plantacji, spadł śnieg. Porzeczki w niektórych stanowiskach wymarzły do tego stopnia, że musiałyby chyba kosztować 20 zł/kg aby zbiór w ogóle się skalkulował.
Zakłady muszą pracować, by zarabiać lub przynajmniej bilansować koszty. Utrzymywanie załogi, spłacanie rat leasingów, najmów i kredytów, bieżące rachunki, podatki i faktury – nie da się nie kupić owoców, „bo nie”. Ponowię więc konkluzję z jednego z wcześniejszych artykułów: to może być niezły rok dla tych plantatorów, którym uda się wyprodukować zadowalające ilości truskawek.