
Borówka na przemysł
Bardzo istotnym kosztem związanym z przygotowaniem borówek do sprzedaży jest zbiór. Jeśli przyjmiemy, że na mniejszych i średnich plantacjach, gdzie pracownikom nie zapewnia się akomodacji, a jedynie wypłaca akordowe stawki, koszt pozyskania 1 kg owoców to 4 zł, to może okazać się, że w pewnych okolicznościach sprzedaż na świeżym rynku zwyczajnie się nie opłaca. W okresach zwiększonej podaży ceny na targowiskach hurtowych spadają nawet do poziomu 8 zł/kg, co sprawia, że plantatorowi po opłaceniu rwaczy z tej kwoty zostaje tylko połowa. Trzeba jeszcze ponieść koszty sprzedaży – transportu, wjazdu, jednorazowych opakowań a także poświęcić cenny w szczycie sezonu czas. W tym kontekście ceny skupu oscylujące w zakresie 8,00-9,00 zł/kg nie wydają się wcale złe. Możliwe jest tu także zmechanizowanie zbioru. Koszt nabycia odpowiedniego kombajnu krajowej produkcji to ok. 350 000 - 400 000 zł netto, a zagraniczne konstrukcje są znacznie droższe. Ale istnieją już także firmy świadczące usługi mechanicznego zbioru owoców, istotnie tańszego niż w przypadku ręcznego pozyskiwania ich z krzewów. I to o ile w ogóle plantator dysponuje wystarczającą liczbą pracowników do przeprowadzenia zbioru.
Borówka na przemysł – chętnie kupimy więcej!
W sezonie 2023 nabyliśmy ok. 800 t borówek z przeznaczeniem do mrożenia. W minionym sezonie było to już prawie 2000 t. Nie wiem co dokładnie przyniesie rok 2025, ale zakładam, że popyt nie będzie malał, a zapewne jeszcze wzrośnie. Chętnie nawiązalibyśmy współpracę z gospodarstwami mogącymi zaopatrywać nasze mroźnie. – mówi Mariusz Ozygała, kierownik Działu Skupu i Kontraktacji w firmie Agram. W jego odczuciu ceny skupu na poziomie 9 zł/kg są stosunkowo wysokie. Limitują możliwości zagospodarowania mrożonego towaru. Niższe stawki skupu przełożyłyby się z pewnością na więcej możliwości zbytu mrożonek, a więc i szybsze tempo rozwoju segmentu produkcji granatowych owoców dla zakładów przemysłowych. Ekspert zakłada, że pojawią się sezony z niższymi stawkami, ale przewidzenie minimalnej ceny jest bardzo trudne.
Czy to w ogóle potrzebne?
Część osób z branży borówkowej stoi na stanowisku, że rozwój przetwórstwa borówek nie jest potrzebne. Twierdzą, że owoc ten powinien pozostać towarem typowo świeżo rynkowym, a plantatorzy muszą dołożyć wszelkich starań, by wytwarzać plon o wysokim walorze handlowym, który znajdzie bez problemu nabywców w postaci sieci handlowych czy zagranicznych kontrahentów.
Istnieją jednak dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze, areał nasadzeń wchodzących w pełnię produktywności stale powiększa się w naszym kraju. Kwestią otwartą pozostaje termin nadejścia relatywnie łatwego dla plantatorów i krzewów sezonu, gdy w Polsce zebrać będzie można 100 000, 120 000 a może i 150 000 t owoców. Zaawansowana infrastruktura mroźnicza, a może także częściowo tłocznie, będą mogły w takim przypadku okazać się czynnikiem łagodzącym katastrofę cenową z którą w przypadku tak wysokiej podaży przyjdzie się mierzyć. Po drugie, w kraju funkcjonuje sporo małych plantacji. Ich właścicieli nie stać na wdrażanie nowoczesnych technologii, zakup profesjonalnego doradztwa, czy regularne modyfikowanie struktury odmianowej w kierunku produkcji bardziej pożądanej przez świeży rynek. Dla takich gospodarstw – być może – szansa na współpracę z mroźniami może okazać się interesującym rozwiązaniem.
Ograniczone wymagania
Mariusz Ozygała nie ma szczególnie wygórowanych oczekiwań dotyczących dostarczanego towaru. Akceptowane są kalibraże od 10 mm, a więc relatywnie drobne owoce. Sporadycznie trafiające się niedojrzałe jagody w skrzynkach też nie są dużym problemem. Owoce mają być zdrowe, nieuszkodzone mechanicznie i bez pozostałości niedozwolonych w uprawie borówki ś.o.r. Dobrze, by były jak najszybciej schłodzone po zebraniu i szybko dostarczone do firmy Agram. Sortowanie odbywa się już w obiektach należących do przedsiębiorstwa.
Kupujemy truskawki, maliny i porzeczki, ale widzimy, ze właśnie w przypadku borówki otwierają się nowe, ciekawe możliwości. Zapraszam plantatorów do współpracy – konkluduje Mariusz Ozygała.