
Zbiory z młodych plantacji zrównoważą uszkodzenia na starszych roślinach
Dominika Kozarzewska, przedstawicielka firmy Polskie Jagody, przekazuje dość pozytywne informacje napływające z krajowych gospodarstw produkujących owoce borówek. Ze zgromadzanych przez nią informacji wynika, że skala uszkodzeń roślin wywołanych przez spadki temperatur nie jest wysoka.
Czytaj także:
Rozmawiałam z plantatorami z różnych części kraju. Wszyscy zgadzamy się, że na pełne szacunki plonu jest jeszcze o wiele za wcześnie. Trzeba poczekać na koniec kwitnienia, ocenić zapylenie. Generalnie jednak przymrozki nie wyrządziły tak dużych szkód jak mogło się wydawać. W pełnię owocowania wchodzą też kolejne młode nasadzenia, więc wiele wskazuje na to, że będziemy jako kraj w stanie zaoferować podobne ilości towaru, co w sezonie 2024 – wyjaśnia specjalistka.
Pierwsze straty już w kwietniu, ale nie wszędzie
Jak informuje plantator z województwa łódzkiego, Zbigniew Szopa, pierwsze poważniejsze uszkodzenia młodych pędów w jego gospodarstwie stwierdzono już w kwietniu. Porażeniu uległy zwłaszcza rośliny w jednej z kwater, co wskazuje, że tam spadek temperatury był najbardziej odczuwalny. Plantator bierze też pod uwagę inne możliwości, jak na przykład różnice w zimowym cieciu, ale jednak zróżnicowanie topograficzne i wynikające z niego różnice w temperaturze w nocy i nad ranem w różnych częściach plantacji to najbardziej prawdopodobna przyczyna wystąpienia uszkodzeń.
Czytaj także:
Podziały widać także ze względu na odmiany. W rodzinnym gospodarstwie Szopów najmocniej podatna na uszkodzenia termiczne jak dotąd w bieżącym sezonie okazała się odmiana ‘Bluegold’. Relatywnie najlepiej kaprysy aury zniósł ‘Bluecrop’. Odmiana ta wciąż uprawiana jest w tym gospodarstwie na powierzchni ok. 2 ha i aktualne doświadczenia utwierdzają plantatorów co do słuszności dalszego prowadzenia kwater z tą odmianą. Tu praktycznie nie widać uszkodzeń.
Nie ma tragedii. Jak na te prognozy i nawet faktyczne spadki temperatur plantacje u nas wyglądają dobrze. Do zbiorów jeszcze daleko, więc sporo wciąż może się wydarzyć. Dotychczasowy przebieg pogody był dla roślin trudny, ale zniosły go w miarę dobrze – konkluduje Zbigniew Szopa.
Trzeba zadbać o borówki
Michał Malicki z UPL przychyla się do powyższych opinii. Wedle posiadanych przez niego informacji pewne straty mrozowe wystąpiły w regionie grójeckim głownie w zadoleniach terenu, tam, gdzie spływało i gromadziło się zimne powietrze. Uszkodzone mogły zostać też kwatery na wybitnie piaszczystych podłożach. Przeważnie w centrum kraju sytuacja jest jednak względnie dobra. Z borówkowych plantacji Lubelszczyzny także napływają raczej pozytywne doniesienia.
Koniec tygodnia ma być deszczowy, ale od weekendu pogoda ma się zacząć poprawiać. Trzeba będzie zadbać o stan plantacji, wykonać różne zabiegi. Odwiedzę w pierwszej połowie nadchodzącego tygodnia plantacje borówkowe, dokładnie obejrzę rośliny i dla czytelników portalu jagodowe.pl nagramy materiał z aktualnymi zaleceniami – deklaruje Michał Malicki.
Mróz przeważnie nie jest sprawiedliwy i jednych dotyka bardziej niż innych. Są miejsca w Polsce, gdzie spadki temperatur odcisnęły ponure piętno na borówkach. Czekamy jednak na ocieplenie, czas suchej i ciepłej pogody, sprzyjające zapylaniu roślin. Druga połowa maja ma być nieco cieplejsza, bardziej łaskawa dla roślin.