
Możliwe nawet ponad 200 mm deszczu
Według niektórych modeli numerycznych w kraju, a zwłaszcza w centralnej Polsce, możemy spodziewać się wyjątkowo intensywnych opadów deszczu. Najbardziej pesymistyczne wyliczenia mówią nawet o opadach przeszło 200 l na m2. To niemal półroczna norma! Właściwie wszystkie warianty zakładają sumę opadów na poziomie ponad 100 mm w nadchodzącym okresie.
Padać ma w zasadzie codziennie i - o ile wierzyć długoterminowym prognozom – deszczowy ma być także kolejny tydzień lipca, 29 tydzień 2025 roku. Woda jest bardzo potrzebna, ale dla plantatorów taka kumulacja opadów może oznaczać problemy.
Zbiory owoców zagrożone?
Intensywne opady uniemożliwiają zbiory owoców uprawianych w otartym gruncie. Chodzi tu zarówno o jagody uprawiane na cele przemysłowe pozyskiwane maszynowo jak i o te, które zrywa się ręcznie.
Czytaj także:
W niektórych gospodarstwach borówkowych ‘Duke’ okazał się na tyle silnie porażony mrozem, że zbiorów jeszcze w ogóle nie rozpoczęto. Plantatorzy informowali, że noszą się z zamiarem inauguracji pozyskiwania borówek właśnie w tym tygodniu, sporo później niż zwykle. Jeśli sprawdzą się prognozy i nadejdą całodzienne opady deszczu w ilości 40-50 mm na dobę, ten scenariusz także okaże się niemożliwy do spełnienia. To oznaczać może w praktyce dla części ogrodników odroczenie początku zbiorów o 2 do 2,5 tygodnia względem standardowych sezonów. Kolejna kwestią jest presja chorób grzybowych w polowych uprawach malin czy jeżyn.
Czy grożą nam powodzie?
Wygląda na to, że największe opady mają nastąpić w terenach, gdzie powodzie zdarzają się bardzo rzadko. Stany wód w rzekach centralnej Polski są na ogół niskie lub tylko w niektórych przypadkach średnie. Wdaje się więc, że nie ma ryzyka wystąpienia powodzi, choć lokalne podtopienia przy tak silnych opadach są całkiem realne.
Sytuacja hydrologiczna kraju jest aktualnie zła. Dwa tygodnie deszczu – jeśli scenariusz ten się spełni – mogłyby w istotny sposób pomóc. Czekamy na rozwój sytuacji.