
Negocjacje zakończone sukcesem, pierwsze polskie borówki dotarły do Indii
W ubiegłym roku dobiegły końca negocjacje, prowadzone w celu ustalenia wraz ze stroną indyjską fitosanitarnych warunków dla eksportu tych owoców z Polski. Dążenia te nie były proste i trwały dwa lata, a wiodącą rolę miała Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN). W prace po stronie polskiej zaangażowane było również Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy w Skierniewicach, a także zainteresowani eksportem plantatorzy borówki z województw: mazowieckiego, łódzkiego, wielkopolskiego, lubelskiego i podlaskiego. W starania na rzecz otwarcia nowego rynku zbytu dla świeżych polskich borówek były również zaangażowane Grupa Producentów Owoców Polskie Jagody oraz Stowarzyszenie Polskich Plantatorów Borówki.
W tym sezonie z Polski do Indii wyeksportowano już 29 przesyłek owoców borówki, zaopatrzonych w świadectwa fitosanitarne wydane przez inspektorów PIORiN, o łącznej wadze niemal 37 ton. W tym samym okresie Inspekcja certyfikowała też przesyłki owoców borówki, wysyłane z Polski do 17 innych krajów spoza Unii Europejskiej. Wolumen tonażu wysłanego do Indii obecnie stawia ten kraj na czwartym miejscu pośród nieunijnych odbiorców polskiej borówki, za Izraelem, Serbią i Ukrainą. W sezonie 2025 poza Unię Europejską trafiło już ponad 591 ton polskich borówek.
Wielki potencjał hinduskiego rynku
Indie są najludniejszym krajem świata, a liczba mieszkańców tego państwa wciąż rośnie. Aktualnie wskaźnik ten zbliża się do 1,5 mld. Jednocześnie jest to kraj dość ubogi, ale i to się zmienia. W dodatku w tak licznym społeczeństwie znajdzie się i tak bardzo okazała grupa osób, która bez większego problemu pozwolić sobie może na regularne spożycie importowanych owoców.
Wyzwaniem dla transportu na tak dalekie rynki jest jakość owoców. Te musza dojeżdżać na miejsce w dobrej kondycji, by na starcie nie zrujnować reputacji polskiej borówki. Muszą też pozostać w dobrym stanie przez kolejne dni nim trafią do konsumentów.
Bieżący sezon pokazał tez, że wciąż w dużej mierze jesteśmy bezradni wobec kaprysów pogody. Mniej w tym roku zebraliśmy nie tylko borówek, ale właściwie wszystkich owoców jagodowych. Gdy jednak nastanie relatywnie łatwy pogodowo sezon, każdy kanał zbytu może okazać się cenny w kontekście uniknięcia cenowej katastrofy.
Źródła: PIORiN, własne