
Na Goławinie zastój
Wczoraj odwiedziłem Giełdę Goławin. Trafiłem na plac w niefortunnej porze. O godzinie 13:00 samochody z których sprzedawano towar policzyć można było na palcach dwóch dłoni. 1 lipca w Nowym Przybojewie kupić można było fasolkę, czereśnie i oczywiście truskawki oraz maliny.
Czytaj także:
Dostępny był towar odmian późnych. Truskawki odmiany ‘Faith’ wycenione były w tamtym momencie na 26 zł za 2 kg łubiankę. Za tak przygotowany do sprzedaży towar odmiany ‘Malwina’ zapłacić trzeba było 32 zł. Jakość owoców była zadowalająca.
Jak mówili sprzedający, handel na czerwińskim targowisku powoli dobiega końca w tym sezonie. Sami zastanawiali się, czy będą tu jeszcze przyjeżdżać. Handel przebiega płynniej rano i późnym popołudniem, ale w środkowej części dnia panuje zastój. Widziałem jedną osobę, która przyjechała z zamiarem kupna truskawek. Wjechała na plac samochodem osobowym, a więc ilości których szukała były skromne.
Na innych giełdach ceny podobne. ‘Malwina’ królową odmian późnych
Na Zjazdowej widać spory rozrzut cen. Truskawki, zależnie od jakości i odmiany, sprzedać można od 20 do 35 zł za kosz. Na Broniszach jest średnio o kilka złotych drożej. Także na Elizówce ceny są dość wysokie, choć tu akurat rozstrzał jest mniejszy. Większość transakcji zawierana jest po 25-30 zł/łubiankę.
Najchętniej kupowana jest ‘Malwina’. To tłumaczy jej wyższą niż innych odmian cenę. Powoli zaczyna ona testować próg 40 zł za łubiankę, ale jest wątpliwe, by taką wartość owoce mogły uzyskać na dłużej.
Czy truskawka jest obecnie zbyt droga?
Truskawki nie są już jedynymi owocami krajowymi. Na rynki hurtowe napływają coraz większe ilości borówek. Są też czereśnie. Zainteresowanie kupnem truskawek może spadać.
Handlujący owocami są w tej sprawie dość zgodni. Ich zdaniem ceny truskawek obecnie są niedorzeczne. Narzekają też na jakość owoców. Niektórzy odgrażają się, że będą handlować innym towarem, który oferuje lepsze możliwości zarabiania. Trudno jednak oczekiwać, by rynek miał w radykalny sposób się odmienić.