Wysokie temperatury i loty pszczół
Pod koniec zimy lub wczesną wiosną, w cichy i słoneczny dzień, gdy temperatura osiągnie 12-14°C pszczoły odbywają główny oblot wiosenny. Masowo opuszczają ule, zataczając coraz to szersze kręgi w powietrzu na nowo zapamiętując okolice w której gniazdują. Przy okazji też wypróżniają z jelit kał nagromadzony przez długie tygodnie zimowli. Stąd czasem oblot wiosenny określa się mianem oblotu oczyszczającego. Przyjmuje się także, zazwyczaj błędnie, że oblot wiosenny to wydarzenie po którym owady rozpoczynają wychów kolejnego pokolenia, pierwszej noworocznej generacji pszczół.
W rzeczywistości wychów czerwiu w wielu rodzinach rozpoczyna się już w styczniu, w niektórych w lutym i dzieje się to nawet wtedy, gdy wiosenny oblot odbywa się w marcu. Wpływ na to ma wiele czynników, jak choćby genetyka poszczególnych ras owadów, wywodząca się najczęściej z regionów, gdzie zima jest krótsza niż w Polsce. Zdarzają się nawet przypadki, że niektóre rodziny pszczele wychowują czerw przez cały rok – w miesiącach zimowych są to znacznie mniejsze ilości niż w okresach ciepłych. Jest to bardzo szkodliwe i niesie ryzyko nie tylko utraty takiej pszczoły zimowej, która nie ma warunków do pełnego rozwoju, ale i całej rodziny pszczelej.
Na zewnątrz mróz, a w ulach gorąco
Ryzyko owe wiąże się z koniecznością podniesienia temperatury w gniazdach do zakresu odpowiedniego do wychowu młodych osobników. Aby czerw mógł prawidłowo się rozwijać musi znajdować się w temperaturze 34,5-36,0°C bez względu na to, jakie warunki panują na zewnątrz ula. Jeśli zatem w lutym czy na początku marca przyjdzie mróz i temperatura powietrza spadnie nad ranem powiedzmy do wartości -20°C, to wymęczone długą zimowlą pszczoły w centralnej części gniazd, gdzie odchowują czerw, będą musiały wytworzyć duże ilości energii, aby mogło tam być o 55°C cieplej.
Dlaczego pszczoły latają w styczniu?
Loty pszczół, które obserwować można aktualnie nie są niczym dziwnym ani złym. Owady korzystają z okazji do oczyszczenia jelit. Sekwencja ciepłych i słonecznych dni jest potężnym bodźcem stymulującym wychów czerwiu. Owady będą musiały odżywić się i zgormadzony późnym latem i wczesną jesienią pokarm zamienić na energię konieczną do ogrzania czerwiu. Brak możliwości wypróżnienia mógłby poskutkować biegunkami wewnątrz uli. Aktualna sytuacja jest więc korzystna dla pszczół.
Także chwilowe rozluźnienie kłębów w jakich zimują pszczoły na plastrach ma pewną zaletę. W przypadku wadliwego zlokalizowania pokarmu owady mają teraz możliwość do skorzystania z zapasu z komórek, które w trakcie zimnych dni i nocy były poza ich zasięgiem. Zdarza się bowiem w długie i chłodne zimy, że niektóre, zwłaszcza mniejsze rodziny pszczele umierają z głodu pomimo teoretycznie wystarczającego zapasu pokarmu w ulach. Zbite w kłąb, ogrzewające się wzajemnie pszczoły w mroźne dni nie są w stanie z niego skorzystać.