
Trzmiele ziemne – niezawodni lotnicy w chłodne dni
Trzmiele ziemne (Bombus terrestris) są cenionymi zapylaczami wczesnowiosennych upraw, zwłaszcza tam, gdzie temperatura nie sprzyja aktywności pszczół miodnych czy murarki ogrodowej. Ich zdolność do pracy przy niższych temperaturach (nawet od 5°C) oraz intensywny tryb zapylania sprawiają, że są szczególnie cenne przy roślinach takich jak truskawki czy jagoda kamczacka, które kwitną już wczesną wiosną. Trzmiele doskonale radzą sobie również w tunelach foliowych.
Aktualnie rodziny trzmiele, czy to w ulach pojedynczych, czy też zblokowanych, przystosowane do rozmieszczania na zewnątrz, a także zbudowane z myślą wyłącznie o użyciu w obiektach takich jak tunele foliowe czy szklarnie oferuje w Polsce kilka firm.
Murarka ogrodowa – cicha specjalistka od wczesnych kwiatów
Murarka ogrodowa (Osmia bicornis/Osmia rufa) to dziki zapylacz, który zyskuje coraz większe uznanie wśród plantatorów. Jest bardzo skuteczna, pracuje szybko i precyzyjnie, a jej aktywność przypada na okres kwitnienia wielu krzewów jagodowych, w tym aronii, porzeczek czy agrestu. Co istotne, murarki nie są agresywne, a ich utrzymanie jest stosunkowo proste – wystarczy zapewnić im domki i odpowiednie warunki lęgowe.
Obecnie wiodącą w Polsce i pewnie w najbliższej przyszłości na całym kontynencie europejskim firmą dostarczającą kokony murarki ogrodowej i rogatej wraz z wszelkimi akcesoriami i rozwiązaniami cyfrowymi jest firma Osmia Future. Kokony można nabywać też bezpośrednio od innych indywidualnych hodowców, a domki lęgowe często wykonywane bywają we własnym zakresie przez użytkowników murarki.
Pszczoły miodne – uniwersalny wariant o największym znaczeniu gospodarczym
Pszczoła miodna (Apis mellifera) to najbardziej znany zapylacz, powszechnie wykorzystywany na plantacjach jagodowych. Choć mniej skuteczna od trzmieli na pojedynczym kwiecie, nadrabia liczebnością i zorganizowanym trybem pracy. Pasieki ustawiane przy plantacjach malin, porzeczek czy agrestu mogą znacząco zwiększyć ilość owoców, pod warunkiem, że pszczoły nie znajdą atrakcyjniejszego źródła nektaru w okolicy.
Czytaj także:
Nie trzeba mieć pasieki, aby pszczoły pracowały na plantacji w gospodarstwie. Można skorzystać z usług jednego z ok. 90 000 pszczelarzy w Polsce. W znacznej części pasieki są wędrowne (mobilne) – pasiecznik dostarczy pszczoły we wskazane miejsce, obsłuży je i zabierze po zakończeniu zapylania.
Kiedy i w jakiej liczbie wprowadzać zapylacze?
Najwcześniej na plantacje powinny zostać dostarczone kokony murarek. W przypadku wcześnie zakwitających upraw, jak np. haskap czy porzeczki, optymalnym terminem jest 3 tygodnie przed pojawieniem się pierwszych kwiatów. Dla borówek, których pełnia kwitnienia przypada w maju, wystarczające jest 2 tygodniowe wyprzedzenie. Idealnie, gdyby liczba samic oblatujących plantację nie była niższa niż 500-1000 szt./ha – liczba kokonów wyłożonych na plantacji powinna być trzykrotnie wyższa.
Czytaj także:
W przypadku trzmieli ziemnych, gatunku trzmiela, który pozwala się hodować, optymalny termin wyprzedzenia wynosi kilka dni. Wystarcza na ogół 3-5 dniowa aklimatyzacja na nowym miejscu, by rodzina trzmiela mogła podjąć efektywną pracę. Obsada uli trzmielich w przeliczeniu na 1 ha uzależniona jest od intensywności prowadzenia uprawy. Przyjąć można jednak średnio, że ich liczba 5-10 w przeliczeniu na 1 ha jest wystarczająca w większości przypadków.
Pszczoły na plantację powinny zostać dostarczone, gdy ok. 3-5% kwiatów jest już otwarte, a więc 1-3 dni po rozkwitnięciu pierwszych z nich. Owady te wykazują unikalną cechę zwaną wiernością pożytkową. Jeżeli wprowadzone zostaną na plantacje w czasie, kiedy uprawne rośliny jeszcze nie kwitną, to poszukają sobie innego źródła pokarmu z którego będą korzystać i które będą preferować. W warunkach intensywnie prowadzonych plantacji jagodowych optymalna liczba uli przypadających na 1 ha kwatery to 5-8 uli/ha.
Trzmiele jak i murarki to stosunkowo kiepscy lotnicy. Owady te nie zapylają efektywnie upraw zlokalizowanych dalej niż 100-150 m od ich uli. Dlatego ważne jest, żeby rozmieścić je równomiernie na plantacji, możliwie jak najbliżej kwiatów na których mają pracować.
Inaczej jest w przypadku pszczół miodnych. Gdy temperatura powietrza osiąga 19-22°C i więcej mogą one wykonywać bardzo odległe loty po nektar, nawet na 2 km. Jednak także w przypadku tych owadów lepiej jest je ustawić możliwie jak najbliżej uprawy. Po pierwsze, ma to znaczenie w chłodne i deszczowe dni, gdy owady niechętnie oddalają się na dalej niż 400-600 m od uli. Po drugie, zależy nam na tym, by owady czas spędzały na kwiatach, a nie w trakcie lotu na plantacje. Pszczoły średnio latają z prędkością 19-32 km/h w warunkach bezwietrznej pogody. Im dłuższa trasa do ula, tym mniej nektaru czy pyłku mogą ze sobą zabrać, więc ich efektywność dodatkowo jeszcze spada.
Roślinność konkurencyjna – sprzymierzeniec czy rywal?
Owady zapylające nie zawsze skierują się prosto na plantację. Rzepak ozimy, mniszek pospolity (czasem także lekarski) czy inne masowo kwitnące rośliny nektarodajne w okolicy mogą skutecznie odciągnąć owady od plantacji jagodowych. Dlatego warto monitorować ich obecność i w razie potrzeby wprowadzić środki zaradcze.
Więcej na temat korzystania z pszczół miodnych napiszę kolejnym razem. Zasługują one na szczególną uwagę, gdyż odpowiadają za zapylenie ok. 60% wszystkich gatunków owadopylnych na świecie. Stanowią także idealny fundament do komponowania miśków zapylaczy w celu maksymalnego podnoszenia plonowania upraw.