
Uprawa agrestu od 25 lat
Dariusz Szymczak w swym gospodarstwie zlokalizowanym wokół Zwolenia agrest uprawia już od ćwierć wieku. W szczytowym okresie gatunek ten rósł na 25 ha, obecnie powierzchnia jego uprawy wynosi 12 ha. Plantator zdecydował się na odmiany odznaczające się dobrą zdrowotnością, zwłaszcza w kontekście niższej niż niektóre inne selekcje, podatności na mączniaka. Prowadzę gospodarstwo w którym pozyskuję wiele różnych gatunków owoców. Byłem namawiany na uprawę ‘Białego Triumfu‘, ale spodziewałem się, że mogą wystąpić okresy w sezonie, gdy krzewy nie otrzymają należytej opieki ze względu na natłok innych obowiązków. Wybór padł więc na takie selekcje, jak ‘Invicta‘, ‘Macurines‘ czy ‘Rodnik‘. Do dziś są one w uprawie w moim gospodarstwie – wyjaśnia plantator.
Choć ogrodnik ograniczył łączną powierzchnię uprawy agrestu o nieco ponad połowę, to nie ma w planach dalszych redukcji agrestowych stanowisk. Pozostawienie młodszych stanowisk z perspektywy tego sezonu okazało się dobrą decyzją.
Wzloty i upadki na rynku agrestu
Agrest jest bogatym źródłem pektyn. Przemysł upatrywał w nim naturalnego surowca do wytworzenia produktów mogących zastąpić żelatynę pochodzenia zwierzęcego, szczególnie w dobie ASF. Gdy był potrzebny, ceny były wysokie.
Spore ilości agrestu eksportowano także do Niemiec na produkcje kompotu. Tym zajmował się także Dariusz Szymczak. Umiejętnie, delikatnie zebrane owoce były wolne od koców, nigdy nie było reklamacji w tym zakresie.
Stawki w zakresie 1,50-3,00 dwadzieścia czy choćby jeszcze 15 lat temu były bardzo dobre, gwarantowały dochodową produkcję agrestu, a sprzedaż plonu nie była problemem. Sporadycznie agrest bywał jeszcze droższy, co przy tamtejszej wartości pieniądza czyniło jego uprawę bardzo dochodową.
Sytuacja diametralnie się zmieniła ok. 12 lat temu. Zdaniem Dariusza Szymczaka rynek w dużej mierze zniszczyły nasadzenia realizowane pod programy agencyjne. We wnioskach agrest dawał punkty, ale i sytuacja rynkowa faktycznie zachęcała do zakładania plantacji. W efekcie zwiększona podaż surowca nałożona na kurczące się zainteresowanie nim ze strony odbiorców przełożyła się na wieloletnie załamanie rynku.
Udany sezon 2025
W 2025 roku sytuacja się odmieniła. Wreszcie zadowalający sezon, pierwszy od wielu lat! Może plonowanie nie jest wysokie, ale stawki są dobre i finalnie na agreście wreszcie coś można zarobić – mówi Dariusz Szymczak.
W jego gospodarstwie średnie plonowanie wyniosło ok. 5 t/ha. Plon zbywany był za 3,20-4,00 zł/kg plus dopłata za posiadany certyfikat. W tym wypadku jest to Global G.A.P. Dokument ten nie tylko pozwala na negocjacje stawek, ale przede wszystkim bardzo ułatwia sprzedaż agrestu. Ta być może w sezonie 2025 nie była trudna, ale w minionych latach bywała problematyczna.
Agrestu coraz mniej w Polsce
Według danych z wniosków o przyznanie płatności bezpośrednich zamieszczonych na internetowej stronie ARiMR agrest w Polsce rośnie w tym roku na 1 251,41 ha. W 2020 roku było to 1 732,41 ha. W 2021 nieznacznie więcej, bo 1 746,49 ha ale w już zaznaczył się wyraźny spadek, który postępuje do dziś: 2022 - 1 606,63 ha, 2023 - 1 486,07 ha a w 2024 - 1 307,25 ha. Redukcja powierzchni uprawy tego gatunku odznacza się więc silną dynamiką. Czy wyższe ceny skupu w 2025 wyhamują ten trend?