
Uprawa malin w tunelach. Skąd taka decyzja?
Zapraszam do obejrzenia krótkiej rozmowy z producentem malin z zagłębia kraśnicko-opolskiego, Piotrem Jakóbczykiem. Poruszamy uwarunkowania ekonomiczne powodujące zachodzącą transformację, ale także zagadnienia agrotechniczne i perspektywy na przyszłość:
Maliny i truskawki w tunelach
W bieżącym roku, na jesieni, powierzchnia upraw malin i truskawek pod tunelami w gospodarstwie Piotra Jakóbczyka osiągnie wielkość 7 ha. Wiodącym kierunkiem produkcji pozostanie tu jabłko, ale ostatni sezon z uwagi na przymrozki w okresie kwitnienia ograniczył wielkość produkcji w ujęciu rdr w tym gospodarstwie do zaledwie 18%.
Maliny uprawiane w tunelu okazały się o wiele stabilniejsze. Choć inwestycje na zapoczątkowanie takiej działalności są bardzo wysokie, to jednak sprzedaż owoców przebiega dość płynnie, stawki są zadowalające, a uzyskanie plonu na poziomie 25 t/ha w tym gospodarstwie ze starszych kwater malinowych jest perspektywą realną i co roku powtarzalną.
Niektóre kwatery malin, zwłaszcza ta z odmianą ‘Optima‘, także okazały się podatne na oddziaływania niskich temperatur. Bardzo dobrze z kolei w pierwszym roku udała się ‘Serena‘. ‘Enrosadira‘ traktowana jest jako wariant do otworzenia sezonu i pewien dobrze już rozpoznany rynkowy standard.
Maliny w gospodarstwie uprawiamy "od zawsze", ale przejście z pola pod tunele sprawiło sporo niespodzianek. Nie jest to wcale proste i nie chodzi wyłącznie o kwestie wysokich nakładów. Maliny w tunelach rosną inaczej, a także szkodniki i choroby atakują w innych okresach i z inną intensywnością. Nie rozstrzygnę, czy taka produkcja jest odpowiednia dla każdego. Ja osobiście po prostu nie widzę alternatywy. Idę w to i rozwijam. Nie sprostamy konkurencji ze strony Ukrainy na rynku malin przemysłowych – konkluduje plantator.