
USA nakładają cła
USA nałożyły 10-procentowe cło na wszystkie towary importowane do kraju oraz dodatkowe 20% na produkty z Unii Europejskiej. Dla branż opartych na międzynarodowych łańcuchach dostaw oznacza to realne zagrożenie dla przewidywalności kontraktów, dostępności surowców oraz stabilności cen.
To poważny sygnał ostrzegawczy dla całego sektora agro – mówi Marcin Stradowski, Członek Zarządu Foodcom S.A.. Z jednej strony mogą pojawić się nisze, jeśli USA ograniczy import z Chin. Ale z drugiej Unia Europejska już znalazła się na celowniku. Polscy eksporterzy mleka, mięsa czy produktów przetworzonych mogą napotkać nowe ograniczenia, nawet jeśli nie handlują bezpośrednio z Amerykanami.
Zmiany mogą również skutkować napływem tańszych surowców i półproduktów, co uderzy w marże lokalnych producentów. Dodatkowo, zwiększa się ryzyko przerw w dostawach ważnych składników wykorzystywanych w przemyśle rolno-spożywczym, takich jak enzymy, dodatki paszowe czy opakowania.
Czytaj także:
Zmieniające się rynki i rosnące ograniczenia
Wzrost barier handlowych między największymi gospodarkami świata może doprowadzić do przetasowania szlaków dostaw. Producenci z Azji, którzy są objęci nowymi cłami, będą szukać alternatywnych rynków zbytu, w tym w Europie. Może to skutkować napływem tańszych surowców i półproduktów, które wywrą presję cenową na europejskich producentów żywności - komentuje Marcin Stradowski z Foodcom S.A..
Jednocześnie rośnie ryzyko zakłóceń w dostępności ważnych składników wykorzystywanych w produkcji rolno-spożywczej, takich jak enzymy, dodatki paszowe czy materiały opakowaniowe. W obliczu wzrostu napięcia handlowego i niepewności logistycznej, firmy coraz ostrożniej planują zakupy, co może wpłynąć na ciągłość dostaw i wzrost kosztów operacyjnych.
Jak powinien zareagować polski sektor rolno-spożywczy?
W obecnej sytuacji firmy z sektora rolno-spożywczego powinny skupić się na ograniczaniu ryzyka w łańcuchach dostaw, dostosowaniu warunków współpracy z kontrahentami i poszukiwaniu nowych rynków zbytu – zwłaszcza poza Unią Europejską. Coraz większe znaczenie będzie mieć też elastyczne podejście do polityki handlowej i szybkie reagowanie na zmiany w otoczeniu regulacyjnym oraz cenowym.
To moment, w którym zyskają ci, którzy mają dobrą orientację w międzynarodowym handlu i potrafią się szybko dostosować – informuje Stradowski. I dodaje: Stabilność kosztowa i elastyczność eksportowa będą w nadchodzących miesiącach przewagą konkurencyjną.
Czytaj także:
Potrzebne wsparcie systemowe
W tej niestabilnej sytuacji branża agro potrzebuje także szybkich działań osłonowych – zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym. Nadchodzące miesiące mogą być sprawdzianem zdolności adaptacyjnych całego europejskiego sektora agro. Ci, którzy będą mieli dostęp do rynkowych informacji i potrafią działać szybko, mogą nawet zyskać. Dla reszty stawką będzie przetrwanie w coraz bardziej niestabilnym środowisku handlowym.
***
Foodcom S.A. to polska firma handlowa, która specjalizuje w dystrybucji towarów dla różnych branży przemysłu na rynkach globalnych. Firma jest obecna m.in. w branży spożywczej, paszowej, chemii industrialnej oraz FMCG, współpracując z firmami w ponad 100 krajach na całym świecie.