Matka pszczelaMichał Piątek
StoryEditorpszczoły na plantacjach

Pogoda trudna dla pszczół. Jak to odbije się na plonach rolników i sadowników?

14.05.2025., 15:21h

Pszczoły zamiast latać po plantacjach i zapylać kwiaty, z uwagi na chłodne temperatury a teraz jeszcze przelotne, intensywne momentami deszcze, więcej czasu spędzają w ulach. Czy to odbije się na plonach? Co ze zbiorami miodu w tym roku?

Trudna pogoda dla pszczół

Na maj i czerwiec przypada szczyt rozwoju liczebności pszczelich rodzin. Jest ich w tym czasie najwięcej, więc w naturalny sposób, także ich przydatność do zapylania plantacji jest w tym czasie najwyższa. W naturze nie ma przypadków – korelacja rozwoju pszczół z rozkwitem roślin jagodowych daje korzyści obustronne. Pszczoły w czasie wiosennego kwitnienia sadów i jagodników cieszą się dużą podażą nektaru i pyłku, a ich aktywność przekłada się na lepszy jakościowo i większy plon.

image

Pszczoły w pracy - pasieka wędrowna

FOTO: Michał Piątek

Ten rok jest jednak dość specyficzny. Kwiecień przyspieszył zarówno wegetację roślin jak i rozwój rodzin pszczelich. Dobrze stymulowane do rozwoju rodziny pszczele w drugiej połowie lata i wyleczone przed zimą od warrozy osiągały pełnię produktywność już w połowie kwietnia. Tam, gdzie na czas nie powiększono uli, dochodziło do wyrojeń, wyjątkowo wczesnych w tym roku. Maj z kolei przebiega pod znakiem silnej ujemnej anomalii temperaturowej względem poziomu z wielolecia. Przymrozki i chłody stresują rośliny, ale wpływają także negatywnie na pszczoły ograniczając zasobność pastwisk pszczelich.

Czytaj także:

image
pszczoły na plantacjach

Ile jest pszczół w Polsce? I za dużo i za mało...

Jakie będą konsekwencje zimnego maja?

image

Miód rzepakowy już niemal dojrzały

FOTO: Michał Piątek

Mniej godzin lotnych, to słabsze zapylenie upraw. Niektóre gatunki do dobrego plonowania wymagają obecności owadów zapylających. Dobrym przykładem jest truskawka. Z dobrze zapylonych kwiatów powstają większe, bardziej regularne w kształcie jagody. Obecność pszczół na plantacjach sprzyja też plonowaniu malin, a przy okazji w ich tunelowej uprawie silnie ogranicza lub wręcz eliminuje występowanie grzybów sadzakowych. Pszczoły oblatują także borówki, jagody kamczackie, porzeczki, agrest, świdośliwę czy aronię.

Zimny maj to zła wiadomość dla pszczelarzy. W wielu miejscach Polski to właśnie ten miesiąc decyduje o obliczu całego sezonu. O ile pasieki wędrowne stacjonujące obecnie na rzepaku notują nienajgorsze, choć słabsze od standardowych, rezultaty produkcyjne (rzepak ozimy najlepiej nektaruje w warunkach umiarkowanie ciepłej pogody, od 16°C do 23°C) o tyle gatunki sadownicze nektar w większych ilościach wydzielają przy temperaturze powietrza o kilka stopni wyższej. Na domiar złego, w warunkach wietrznej i chłodnej pogody skraca się długość lotu pszczoły miodnej. Choć zbieraczki mogą odbywać loty po nektar na dystans 1,5-2,0 km, to gdy temperatura spada do 14-15°C pszczoły nie oddalają się od ula na dalej niż 400-600m. Nagłe, przelotne opady deszczu zaskakują je także w polu – część mokrych pszczół wytraca ciepłotę ciała i ginie nim zdoła powrócić do ula.

image

Miód wielokwiatowy z dużym udziałem nektaru z aronii

FOTO: Michał Piątek

Jaki wpływ złe zapylenie kwiatów będzie mieć na plon?

Ciężko powiedzieć, ale niewykluczone, że sadownicy poniosą pewne straty w plonie. Sytuacja będzie lepsza tam, gdzie ule były równomiernie rozmieszczone na plantacjach, blisko kwitnących roślin. Liczba pszczół wylatujących po nektar i pyłek jest tak duża, że nawet kilka godzin pracy dziennie pozwala im odwiedzić kwiaty na plantacji i zapylić je. Gorzej z pewnością będzie tam, gdzie ule stały daleko od nasadzeń, więc możliwości owadów były ograniczone.

14. maj 2025 15:22