facebook/damian.murawiec
StoryEditor

Protest rolników w Warszawie! Dołączyli także myśliwi i leśnicy.

26.04.2025., 07:00h

W piątek 25 kwietnia odbyła się manifestacja przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a dodatkowo rónież pod siedzibą Lasów Państwowych. Udział w tym zgromadzeniu wzięło okj. 400 osób. Wyrazili swój sprzeciw wobec środowiskowej polityki rządu.

Ostre słowa pod adresem ministra

Podkreślano, że "Protest ludzi lasu", bo tak oficjalnie nazwano zgromadzenie, miał na celu zwrócenie uwagi na "szkodliwą działalność minister klimatu oraz jej zastępców".

Szczególnie wiele ostrych słów padło pod adresem wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożały, który był określany mianem "szkodnika". Na jednym z transparentów można było przeczytać: "Dorożała na ministra pilatesu"

Sam wiceminister Dorożała w mediach społecznościowych nie odniósł się do tych epitetów, ale podał dalej wpis Lasów Państwowych, w którym podkreślono prawo pracowników do wyrażania poglądów, jednak zaznaczono, że PGL LP nie są stroną wydarzenia.

Zdaniem kierownictwa Lasów Państwowych nie ma przesłanek, które uzasadniałyby organizowanie protestów.

"Lasy Państwowe to instytucja stabilna, przewidywalna i działająca w sposób odpowiedzialny – zgodnie z obowiązującym prawem. Każda podejmowana przez nas decyzja w zakresie gospodarki leśnej uwzględnia interes społeczny, bezpieczeństwo surowcowe kraju oraz troskę o sektor drzewny i całą gospodarkę. Z rosnącym niepokojem obserwujemy, że tematy związane z leśnictwem coraz częściej stają się narzędziem w politycznym przekazie, szczególnie w okresie przedwyborczym. Uważamy, że troska o przyszłość polskich lasów wymaga ponadpartyjnej refleksji i merytorycznej rozmowy" – zaznaczono. 

GAEC 2 - norma budząca liczne kontrowersje i sprzeciw rolników

Warto podkreślić, że obok leśników i przedstawicieli branży drzewnej w Warszawie pojawili się także myśliwi i rolnicy. Ci ostatni zwracali uwagę, że wspierają protest, ponieważ interesy wszystkich grup się przeplatają. – Nasza obecność to wyraz szacunku i solidarności – mówił Krzysztof Olejnik z Oddolnego Ogólnopolskiego Protest Rolników 

Damian Murawiec, rolnik z Żuław Wiślanych (OOPR) podkreślał, że w jedności tkwi siła i dlatego z kolegami przyjechał do stolicy. 

{embed_photo_L50_tap}503083{/embed_photo_L50_tap}

Jako rolnicy szczególnie głośno protestujemy przeciwko normie GAEC 2, którą wprowadzono znienacka. Obecnie strefą jest objętych blisko 400 tys. ha, jednak wiemy, że resort klimatu i środowiska bardzo mocno naciska w Komisji Europejskiej, aby zwiększyć ten obszar do miliona hektarów. Wiąże się to z wieloma ograniczeniami, szczególnie w przypadku hodowców bydła mlecznego – zaznaczył Murawiec i dodał, że konieczna jest korekta "błędnej polityki łowieckiej".

Mamy ogromny problem z bobrami, które niszczą wały przeciwpowodziowe czy urządzenia melioracyjne. Stawiają tamy na rowach, czym spiętrzają wodę i zalewają nasze pola. Domagamy się odstrzału bobrów na Żuławach Wiślanych! – grzmiał Murawiec

{embed_photo_100_tap}503074{/embed_photo_100_tap}

Drapieżniki rosnącym problemem

Rolnicy zwracali również uwagę na wilki, które coraz częściej wchodzą do gospodarstw. – Na razie wyciągają zwierzęta z zabudowań inwentarskich, ale wilki stanowią coraz większe zagrażenie także dla ludzi – ostrzegał Damian Murawiec.

{embed_photo_L50_tap}503085{/embed_photo_L50_tap}

W podobnym tonie wypowiadał się Janusz Terka, hodowca trzody chlewnej z powiatu piotrkowskiego, członek Stowarzyszenia PTR, który podkreślał, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska bardziej dba o dzikie zwierzęta niż rodzime hodowle.

Produkcja zwierzęca jest coraz trudniejsza. Jak mamy zabezpieczać nasze hodowle przed atakami dzikich zwierząt, skoro nikt nas nie wspiera? – dopytywał Terka

Sądzę, że refleksja nastąpi, dopiero gdy ktoś zginie rozszarpany przez wilka czy niedźwiedzia – mówił Janusz Terka i wykorzystał okazję, aby kolejny raz zaapelować do polityków o zmianę podejścia do rolnictwa.

Krzysztof Zacharuk

19. maj 2025 07:57